- Kamunikat.org
- Бібліятэка
- Кнігазборы
- Калекцыі
- Іншае
U nas nie ma kryzysu. Światowy kryzys gospodarczy omija Białoruś szerokim łukiem. Taka jest przynajmniej oficjalna wersja władz, powielana każdego dnia przez media państwowe. Jednak rzeczywistość nie pozostawia propagandzie łukaszenkowskiej żadnych szans. Wystarczy wyjść na ulicę i posłuchać, o czym mówią ludzie. Jeśli ktoś z naszych Czytelników ma w rodzinie osoby pracujące na państwowych etatach, to nie będzie dla niego zaskoczeniem informacja o tym, że sektor państowy na Białorusi ma się coraz gorzej. W sytuacji, kiedy na Białorusi, jak w żadnym innym państwie postradzieckim rola sektora państwowego odgrywa znaczącą, wręcz pierwszorzędną rolę, zły stan większości przedsiębiorstw państwowych oznacza faktycznie niedobrą kondycję całej gospodarki. Na Białorusi do dnia dzisiejszego nie ma żadnych większych konglomeratów przedsiębiorczych, czy tak zwanych korporacji. Mały biznes jest marginalizowany i ledwo zipie pod ciosami armii urzędników państwowych. Reformy gospodarcze zaniechano 10-15 lat temu. W takiej sytuacji pozostaje liczyć tylko na cud - to znaczy, na kolejną wielomiliardową pożyczkę czy to od «bratniej» Rosji, czy od znienawidzonej Europy. Wyboru nie ma. Inaczej bez pomocy z zewnątrz, białoruska gospodarka zawali się w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Takie są niewesołe prognozy niezależnych ekspertów.